Stałam jak wryta. Ja słup soli. "CO TO JEST!? O Bogowie! To chyba już
mój koniec... bocian jest niebieski... to już przesada" - myślałam.
Postarałam się ogarnąć na tyla na ile to było możliwe i zapytałam równie
zdziwionej Kreski:
- Czy ty też widzisz zmutowanego bociana? - szepnęłam
- Tak...
- EJ! TYLKO nie ZMUTOWANY BOCIAN! Poza kształtem nie mam nic wspólnego z tymi tępakami! - zbulwersował się "zmutowany bocian"
Teraz to już kompletnie mi szczena opadła... to było denne... żeby nie
było że ptak jest bardziej wygadany od wilka postanowiłam coś
powiedzieć:
- Przepraszam no ale co ja mam sobie myśleć gdy tu tak nagle znikąd się
pojawiasz... ty biegasz czy latasz? Czy to i to? - byłam dość wścibska
Zanim "Kajtek bez majtek"(XDD) odpowiedział ja zdołałam szybko powiązać
fakty i szybko przestrzeliłam wzrokiem waderę. Przyglądała mu się
strasznie uważnie...
- WOLNEGO! - wyskoczyłam gdy bociek właśnie otwierał swój dziób
- Co? - zdziwiła się Kreska
- To taki nie smaczny żart? Tak? - dopytywałam, a czarna wilczyca
spojrzała na mnie zdziwiona jeszcze bardziej - To jest twój dajmon? Tak?
- zaśmiałam się nerwowo.
- CO?! - wrzasnęła Kreska - Że niby on... - spojrzała na ptaka - Jest MOIM dajmonem?
- Czyli on nie jest twoim dajmonem? - uspokoiłam się że nie chce mnie zrobić w "konia"
- Nie! A skąd! - zapewniała - Chyba. - dodała bardzo cicho
< Dobra, wena uciekła. Kresak, dokończ proszę. >
Kresak! *^*
OdpowiedzUsuńNa serio ja tak to napisałam? Wow... ale chodzi o Kreskę. :P
~ Samantha