Spałem w najlepsze w swojej jaskini. Jak zawsze cały powykręcany. Mimo
tego, że na dworze lało i wiało jak nienormalne, mi było ciepełko. Ale
oczywiście, ta cudowna chwila, nie mogła trwać długo. Burczało mi już w
brzuchu. Nie chętnie przebudziłem się i poszedłem coś jeść. Wyciągnąłem
ze „spiżarni” kawała jelenia i w szybkim tempie go pochłonąłem.
Postanowiłem pójść dalej spać, ale nagle usłyszałem jak ktoś mnie woła
- Jest tu kto ? Louie ?
( Ktoś ?)
Samantha zaklepuje! Błuhaha! Xd
OdpowiedzUsuń(Nie wyrobie się w pisaniu opel ale cel uświęca środki)
~ Samantha