22 maj 2014

Od Loony C.D. od Alyss

Stałam zwrócona do słońca. Usłyszałam za sobą gonitwę. Jakaś wadera wlazła na drzewo a basior który ją ścigał raz po raz walił w pień. Odwróciłam się. Wilk nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Błąd. Nigdy nie ignoruj potencjalnego zagrożenia. Skoczyłam na basiora i zamknęłam szczęki na jego gardle. Wydał z siebie skowyt. Nie mógł złapać powietrza. Wykręcał się a ja mocno zaciskałam zęby. Jego ciało zadrgało spazmatycznie i znieruchomiało. Pozwoliłam aby trup spadł na ziemię. Wadera zeszła z drzewa mocno zaskoczona.
- Kim...?
-Nikim. Jestem z pobliskiej watahy
- Jak się nazywasz...?
- Loony.
- Dzięki za pomoc.
- Uhm... Chyba nie myślisz że pomagam każdemu...? To tylko przysługa a ty masz dług.- powiedziałam. Wilczyca westchnęła.
- Jaki masz kolor futra? Czerwony?- wypaliłam.
- Noo..tak.. A co? Przecież widzisz.
- Nie nie widzę.
- Taaa...jasne- mruknęła. Przysunęłam twarz do jej twarzy. Z trudem otworzyłam wiecznie zamknięte powieki. W miejscu oczu ziały dwa puste oczodoły. Wadera wrzasnęła wystraszona i odskoczyła ode mnie. Zamknęłam powieki i odsunęłam się.

( Alyss ? )

5 komentarzy:

  1. To właśnie zaklepałaś Deynaro. :P
    Wydzieraj się na Loony. Xd
    ~ James (i Samantha)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hkhm:
    CHULTAJU .__. Ja to zaklepałam, jestem w połowie pisania...
    ~Deynara

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehm...sory XD
    - Loony Złodziejka Opowiadań

    OdpowiedzUsuń