23 maj 2014

Od Kreski C.D. od Samanthy - "Tego nie wiadomo"

Patrzyłam na ptaka. On także obserwował nas spode łba.
-Ja.. - zaczął niepewnie, odsunął się na dwa kroki - wiele w życiu widziałem, nowoczesność nie jest mi obca... ale... wy tak razem...
- Przenigdy! - Samantha syknęła i już miała na niego skoczyć, jednak ten, dzięki sprawnej pracy nóg szybko znalazł się trzy metry dalej, poza naszym zasięgiem.
- A co do twojego poprzedniego pytania: słabo latam ale za to biegam, skaczę, czołgam się, wspinam się i jako tako pływam.
- "Czołgasz się" - z niedowierzaniem wytrzeszczyłam oczy i zrobiłam minę odpowiednią dla prowincjonalnego i naiwnego dziewczątka które właśnie zobaczyło ducha i unosi długą suknię gotowe do biegu. Szczerze powiedziawszy, byłam takim dziewczątkiem >jedyne< siedem lat temu. Ptak tymczasem delikatnie poprawiając pokaźnym dziobem pióra na skrzydle odpowiedział, niby całkowicie tym zajęty:
- Zdziwiła byś się - nic więcej nie padło z jego strun głosowych. Przez chwilę. Ukradkiem spojrzał na nas a gdy zobaczył że jesteśmy, delikatnie mówiąc zdziwione, zamachał skrzydłami i zaczął znowu:
- Jestem Mundus, co po łacinie znaczy "świat". Jestem rzadkim, a jakże genialnym, co z resztą widać na "załączonym obrazku" (tu rozwinął skrzydła i dostojnie zamachał nimi po raz drugi), okazem ptaka z gatunku "Gtyrek", po łacinie "Milvus hyacintho". W dosłownym tłumaczeniu, znaczy to (to wysyczał): "Niebieski bocian", doprawdy nie wiem dlaczego. Jeszcze jedno, skoroście takie ciekawe: zamiast krwi, w mych szlachetnych żyłach płynie mleko. Łyso? - uśmiechnął się lekko i zbliżył się o dwa kroki.

<Samantho? Coś chyba trzeba z nim zrobić, nieprawdaż?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz