23 maj 2014

Od Beryla 'Z Głogowa' C.D. od Valiente - "Niespodziewane odwiedziny"

- Valiente - jęknąłem na wpół zdezorientowany, na pół przerażony - tylko się nie denerwuj...
- Jak to się nie denerwuj?! - wadera buchnęła ogniem - przecież on...
- Wiem. Nigdy nie miał wyczucia - powiedziałem robiąc unik przed płomieniami.
- Delikatnie mówiąc - syknęła Valiente
- I zaaacznie się - usiadłem ciężko.
- Co?
- Jeszcze nie wiem. Coś na pewno. Ten typ tak ma.
Ach... - Valiente smutna pokiwała głową - zaraz... przecież nie służysz już w wojsku! Nie ma nad tobą żadnej władzy.
- Rzeczywiście! - powiedziałem cienkim głosem i dotknąłem łapą czoła.
Wadera uśmiechnęła się i powiedziała spokojnie:
- Widzisz? A teraz skończmy pić zioła. W tym stanie nie uchodzi mi się denerwować - westchnęła z ulgą.

< Koniec >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz