- Kremlu - siedziałam na skale w jaskini machając nogami.
- Tak, kochanie? - basior wydawał się być szczęśliwy.
- Czy musimy coś jeszcze przygotować?
- Wiele, Kresiu.
- Tak. Trzeba byłoby ustalić listę gości.
W końcu, starając się nikogo poznanego wcześniej nie pominąć, powoli uzbierała się grupka gości których chcieliśmy zarosić na ślub. Wesele miało być kameralne, więc i gości nie było wielu:
1. Cartena (Jako świadek)
2. Santari (Jako druchna)
3. Teler (jako brat Kremla i jako ksiądz)
4. Beryl (Z Głogowa!)
5. Valiente
6. Louie (jako świadek)
7. James (oczywiście razem ze swoim przeuroczym dajmonem Jack' iem :-) )
8. Cassidy
Postanowiliśmy powiadomić o tym Cartenę.
<Carteno?>
"(...) chcieliśmy zarosić*..."
OdpowiedzUsuń* Zaprosić
"7. James (oczywiście razem ze swoim przeuroczym dajmonem Jack' iem :-) )"
OdpowiedzUsuńOczywiście. *^*
~ James
Hi hi
OdpowiedzUsuń~ Kreska
Mogę przyprowadzic Nzuriego ? ( Mojego Dajmona ?)
OdpowiedzUsuń~Louie
Ocywiście :)
OdpowiedzUsuń