- tak. Okropnie, i właśnie tego się spodziewałam. - powiedziałam
otrzepując się z kłaków. - wydobrzeje, w końcu jestem lekarzem.
- wyglądasz jak kojot, a nie wilk.
- wiem, okropnie... - mruknęłam obracając się w lustrze. Nie zauważyłam większych zmian poza rozjaśnieniem oczu.
- co z twoim bratem?
- bratem?...
- i Zari? Co się z nią stało? - powiedziałam nieustannie woatrując się w swoje odbicie. Dey posmutniała.
<Deynara? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz