29 maj 2014

Od Rabbiaty C.D. od Jamesa

Wszyscy spojrzeli na mnie jak na wariatkę.
- No co? Nie wierzycie mi? Westchnęłam.
- No wiesz,, choć lasu spaliło się tylko 1/8 to i tak to są wielkie połacie wzgórz i wąwozów! Okrzyknął James.
- Ale ja tak potrafię. Jeśli mi nie wierzycie to podejść tu. Wszyscy zrobili jeden niepewny krok do przodu. Ja nachyliłam się nad małą sadzonką i chuchnęłam cicho. Z moich ust popłynęła niebieskawa para. Zaraz potem na miejscu roślinki wyrósł piękny krzak róży. Wszyscy westchnęli.
- Okej. Ale jest jeden warunek. Jeśli poczujesz się niepewnie to przestań czarować. Powiedziała Alfa. Przytaknęłam i ruszyliśmy w drogę.
****
Przed nami rozciągały się bezkresne, osmolone pola pełne wystających ,czarnych pni. Terroru nie było końca. Odetchnęłam i zamknęłam oczy. Z czarami jest kilka kruczków. Są na ogół proste i nie trzeba wiele zrobić. Wystarczy się skupić i wypowiedzieć zaklęcie. Niestety magia potrzebuje zasilania. Takim prądem jest nasza energia. Ta która daje nam siłę wstać z jaskini. Czym silniejsze zaklęcie tym więcej energii trzeba oddać. I tu właśnie siedzi sobie ten kruczek. Jeśli nie masz wystarczających ilości energii by pokryć czar to ono zaczyna zabierać coś w zamian. Twoje siły życiowe uciekają z ciebie jak z przeciekającego wiadra. A to zaklęcie już dawno ominęła stanowisko ,,duże" i zaczyna wkraczać w pole ,,Niemożliwe" i dalej brnie naprzód. Skupiłam wszystkie myśli na jednym - By nie dać się zabić. Poczułam mrowienie na całym ciele. Zaczęłam się unosić. Przed oczami miałam tylko niebieskawą ścianę mgły. Poczułam niewyobrażalną chęć zaśnięcia. Wszystko to w jednej minucie. Głowa mi pękała. Zmrużyłam oczy by zobaczyć niebywały wzrost roślin. Od horyzontów zaczęły wystrzeliwać z ziemi pnącza i liście jakby robili falę. Wszystko to było piękne. Ale zachwyt przyćmił ostry ból na skórze. Ona mi zaczęła dymić. Zostało mi niewiele czasu. Zaczęły się skurcze i szczypanie oczu. Potwornie mi się chciało zasnąć. Ale teraz nie mogłam. Wtedy to by był akt samobójstwa. Tak straszny ból! Futro zaczęło się przypalać na końcówkach. Jeszcze tylko 5 minut! Lecz już czułam że jest za późno. Zaczęło się.

(James? Kasumi?)

1 komentarz: