Postanowiłam sprawdzić jak idą przygotowania. Udałam się w kierunku jaskini Kreski i Kremla.
- Co ustaliliście? - Zapytałam wchodząc.
- Listę gości - Odpowiedziała Kreska.
Poinformowali mnie o zmianach.
- Przed Ślubem ja i Santari mogłybyśmy przygotować Pannę Młodą. Mam
zamiar przywdziać ją w nasze ulubione kwiaty - Hiacynty - Poinformowałam
i uśmiechnęłam się do Kreski. Odwzajemniła uśmiech.
- Carteno... - Powiedział Kreml - Dziękujemy Ci, że nam pomagasz.
Uśmiechnęłam się w duchu. Cieszyłam się szczęściem moich przyjaciół.
- Chcę wam podziękować - Spuściłam oczy - Zmieniłam się dołączając do
Watahy Życia i poznając was. Zdobyłam przyjaciół i pragnę tylko aby się
uśmiechali. I na zewnątrz i w środku.
Spojrzałam na Kreskę i Kremla. Oboje patrzyli na mnie spokojnie i z czułością.
- No ale... Wróćmy do rzeczywistości. Co do poczęstunku... Na weselu nie
może zabraknąć jedzenia, prawda? Ja proponuję Jelenia Wirginijskiego.
Jego poroże możemy zostawić dla ozdoby.
- Teraz trzeba ustalić kiedy i o której godzinie rozpocznie się Ceremonia - Zdecydował Kreml.
-Musicie sami ustalić dzień - Zaczęłam - Ale co do pory to... Proponuję
zachód słońca. Potem moglibyście świętować do późnej nocy. Co o tym
myślicie?
<Kremlu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz