Wysłuchałam uwag, które Kreska prawiła Kremlowi przez dłuższą chwilę, po czym powiedziałam:
- Ważne jest także, kto będzie wśród nas podczas ceremonii. Przemyślcie to, po czym dajcie mi znać. Muszę znaleźć Santari. Do zobaczenia - Po czym odeszłam.
Szłam powoli, a moje myśli całkowicie zajmował ślub Kremla i Kreski. Byli ze sobą tacy szczęśliwi... Oczywiście, cieszyłam się ich szczęściem, ale brakowało mi czegoś... Moją jedyną rodziną była Santari, a ja miałam wrażenie, że, nie tylko jako siostra, ale i przyjaciółka, poświęcam jej za mało czasu...
Dużo rzeczy było już zaplanowanych, mianowicie: Świadkowie, Ksiądz i miejsce Ceremonii... Ale jeszcze zostało tyle do zrobienia!
Tymczasem u Kreski i Kremla...
<Kreska? Kreml?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz