- Oh...- speszyłam się- To może masz ochotę na jelonka?- powiedziałam i popatrzyłam między drzewa.
- Ech... Czemu nie...?- powiedziała i powoli, leniwie ruszyła głębiej w
las. Szłam obok niej, aż w końcu znalazłyśmy się na polanie, na której
stało małe stadko składające się z kilku sarn, jelenia i kilku młodych
osobników. Loony wskazała sarnę stojącą na uboczu.
- Ta jest dobra- powiedziała i w tym samym czasie zaatakowałyśmy sarnę.
Nagle jakiś wilk skoczył na mnie, choć nie wiem, czy celowo. W każdym
razie wyryłam o ziemię pyskiem.
(Loony? Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz