7 kwi 2014

Od Carteny C.D. od Kremla

Stałam nad glinianą misą, w której ubijałam zdrową paszę z ziół i najbardziej wartościowych grzybów. Byłam pochłonięta pracą, gdy do mojej jaskini wpadł zdyszany Kreml.
- Carteno, mam do Ciebie wielką prośbę! - rzekł.
- Jaką? Chętnie pomogę.
- Więc... - zawahał się - Jestem Ci wdzięczny, za to, że pomogłaś mi w krytycznym punkcie załamania nerwowego. Gdyby nie ta pomoc, pewnie nie pałałbym dzisiaj takim szczęściem.
- Nie musisz za nic dziękować, ponieważ wcale nie życzyłeś sobie mojej pomocy.
- Oprócz tego, że chce Cię przeprosić, mam do Ciebie pewną sprawę. Jak wiesz, ja i Kreska jesteśmy coraz bliżej siebie i mamy nadzieję pobrać się wkrótce. Czy zechciałabyś zostać naszym światkiem?
Zaskoczyło mnie pytanie Kremla. Znaliśmy się dość krótko, więc była to wyjątkowa propozycja, ale nie odmówiłam pomocy.
- Z największą przyjemnością! - odrzekłam.
- To świetnie - Kreml widocznie odczuł ulgę - Przygotowałem już większość rzeczy. Teler, mój brat, będzie udzielał nam ceremonii, znalazłem już właściwą jaskinię i...
- Chwileczkę! - przerwałam - Jaskinię? A nie sądzisz, że lepiej byłoby gdybyście zawarli Pakt Małżeński na świeżym powietrzu? - Jestem bardzo ciekawska, więc po przybyciu do Watahy zaczęłam uważnie badać tereny - Najbardziej romantycznym miejscem w Lesie jest Polana Miłości...
<Kreml? Czy zgadzasz się na moją propozycję?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz