2 mar 2014

Od Samanthy C.D Louiego "Zatańczysz"

Już nigdy nie odezwę się słowem do tego głąba. Podeszłam do Shadowa. Spojrzałam na niego i dałam mu znak łapą. Opuściliśmy miejsce uroczystości.
- Co ci? - spojrzał na mnie Shadow
- Zgadnij. - mruknęłam
- Ktoś zawołał cię skrótem typu "Sammy"?
- Nie.
- No to co? - zapytał
- Gówniarz z orkiestry. - odpowiedziałam
- Emmm... Louie?
- Bingo. - burknęłam
- Ale co konkretnie?
- Powiem jak ze mnie zdjągniesz to coś...
- Ale to będzie trochę trudne... - stwierdził - bo jestem wilkiem MROKU nie CIENIA.
- Spróbuj.
Po 20 minutach oczyścił moje futro.
- Dzięki...
- Ok. A teraz mów o co chodzi.
- Otóż ten gówniarz wyskoczył z tekstem "zatańczysz?", a ja powiedziałam że "nie", ale on mnie prześladował, ble, ble, ble... - opowiedziałam mu o tym jaki to z Louisa niedorozwój.
Pod koniec on się zaśmiał.
- Jesteś genialna!
Spojrzałam na Shadowa z zdziwieniem.
- Co masz na myśli mówiąc "gównarz"? - zapytał
- Duże dziecko... Prawię niemowlę.
- I co teraz? - zapytał przez śmiech
- Mam ochotę wyładować swoją negatywną energię na tobie... - przenikłam basiora wzrokiem
- Nie sądzisz że przesadzasz? - zapytał już "ogarnięty"
- Nie... A dlaczego pytasz?
- Bo to już przesada...
- Uwież że nie. A po za tym to on zaczął i skończył więc ja nie mam mu nic do powiedzenia. - stwierdziłam
- Masz na myśli że to on powinien cię przeprosić?
- Coś w tą deseń. A teraz muszę iść na zwiad.
- Kłamiesz... - uśmiechnął się Shadow - podczas ślubu?
- Wiem... I ty oczywiście też...
Spojrzałam na niego błagalnie. On przewrócił tylko oczami(można się było domyśleć) i machnął łapą. Co miało oznaczać "ok, idź gdzie tam chcesz". Ja puściłam się biegiem na plażę.
Biegłam lekko. Bez pośpiechu. Wiatr muskał moją sierść. Był już wieczór. Słońce chyliło się ku zachodowi. Usiadłam na brzegu ze wzrokiem podziwiającym barwy wieczornego nieba.

< Louie, jak chcesz to pisz C.D. :] >

2 komentarze:

  1. Właśnie... Piszesz C.D. czy nie? xD
    ~ Samanatha

    OdpowiedzUsuń