Tego dnia miałam tak dość Kremla i jego "przystawiania się" do mnie, że
gdy po raz któryś tam zapukał do mych drzwi, po prostu łzy zaczęły
cieknąć mi z oczu.
- Co za natręt - syknęłam - czy on wsydu nie ma...?
Tymczasem basior dobijał się do drzwi. Bynajmniej nie zamierzałam otwierać.
<Kremlu?>
TEN KREML DOPROWADZA MNIE JUŻ DO SZAŁU ;-;
OdpowiedzUsuń~Rin i L
daj mu szanse XD ~Darah
OdpowiedzUsuń