13 lut 2014

Od Kresi C.D. od Kremla

Właśnie leżałam na skale, pod którą mieściła się moja jaskinia. Próbowałam pozbierać myśli. Nagle usłyszałam głos Kremla. Nie chciałam go słuchać. Chwyciłam więc jakieś gliniane naczynie, znalezione kiedyś w pobliżu wsi, napełniłam je wodą deszczową z zagłębienia w skale i wylałam całą zawartość naczynia na Basiora.
Nerwy zaczynały nade mną górować. Nie obchodziło mnie co robię.

<Kremlu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz