23 lut 2014

Od Kremla C.D. od Kreski

Gdy Kreska wylała na mnie całą zawartość glinianego garnka, poczułem się chyba jeszcze gorzej, niż gdy dostałem w pysk kwiatami.
- KRESKO!! - krzyknąłem jak najgłośniej - proszę, wybacz mi!
Nie usłyszałem jednak odpowiedzi.

Kilka dni później...

Wróciłem pod jaskinię Kreski. Leżałem pod nią dłuższy czas. Już zaczynałem tracić nadzieję że jeszcze kiedyś ujrzę kreskę, gdy nagle, ta nadeszła.
- Kresko... - wstałem i podszedłem do niej.
- Czego jeszcze chcesz?! - syknęła
- Kresko! Dlaczego nie chcesz mi przebaczyć?

<Kresko?>

1 komentarz: