Patrzyłam zachwycona na księgę. Ile zaklęć do testów i eksperymentów.
- Naprawdę mogę ją wziąć?
- Oczywiście. Skoro umiesz ją używać.- powiedziała.
- W takim razie ja też ci coś dam- szybko pobiegłam do swojej jaskini i wróciłam z dziwacznym talizmanem.
- To łapacz snów. Zawieś go nad legowiskiem. Będziesz mogła obejrzeć
swoje sny i nie dopadną cię koszmary- wręczyłam jej podarunek.
- To naprawdę miłe. - powiedziała.
- Też taki mam. Są dość popularne w moim kraju.- odparłam.
Chyba wataha zaczęła mnie zmieniać. No właśnie chyba...
( Celia ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz