Od Daynary C.D. od Jamesa

Wymieniłam porozumiewawcze spojrzenia z Jamesem, a wilk majże niedostrzegalnie kiwnął głową.
Jeden... - wymówiłam bezgłośnie. Dw...
- Dorze - odezwała się niespodziewanie Cassy, wypuszczając powstrzymywane powietrze.
- CO?! - krzyknęliśmy jednocześnie ze złotym wilkiem. Gdyby części ciała mogły odłączać się i poruszać swobodnie, moja szczęka turlałaby się już po ziemi... Puki jeszcze miałam tę możliwość- zamknęłam rozdziawione usta. Nawet Emerald (w trakcie rozmowy wychwyciłam jej imię) była zdziwiona. Szybko nadrobiła rubasznym uśmieszkiem.
- Łatwo poszło.

<<Cassy?>>