Nie widziałem Kasumi już kilka dni. Szukałem jej wszędzie, przypomniało
mi się, że wadera często przebywa nad Mystic River.
Poleciałem tam niczym
wiatr. Siedziała tam wpatrzona w wodę. Chciałem do niej podbiec, ale
coś na mnie skoczyło. Nie był to nikt inny jak Respire. Mój "były" brat.
Wgryzł mi się kark, a ja mu połamałem łapę. Wbijał mi się w tętnice,
zamykałem oczy, a on podbiegł do Kasumi. Wstałem na resztach sił i
pobiegłem. Goniłem go, obraz mi się rozmazał. Respire uciekł, a ja
padłem. Wadera pobiegła w moja stronę. Dałem jej magiczny kwiat z
miejsca gdzie się poznaliśmy, a po chwili zemdlałem. Z karku leciała mi
krew.
< Kasumi? >
Wilki ciągle padają... To chyba jakaś epidemia. :l
OdpowiedzUsuńTo Darah wszystkich zaraża ^^ Tylko on ma prawo ulegac wypadką tak ciężkim, że traci przytomnośc.
OdpowiedzUsuń