12 paź 2013

Od Shadow'a - "Po latach..."

Moja historia? Po części jest już wam(przynajmniej pierwszym członkom) już znana, ale opowiem skrócona wersje i dodam coś od siebie dla tych którzy jeszcze jej nie słyszeli.
A więc zacznijmy od tego, że matki nie pamiętam, bo porzuciła mnie i mojego ojca - Ottona, gdy tylko się urodziłem. Moje relacje z ojcem były naprawdę dobre. Byliśmy zgranym duetem, choć nie byłem podobny do ojca, ze względu na to, miałem białe oczy bez źrenic.
Jednak długo nie byliśmy sami... pewnego dnia gdy ojciec wrócił z polowania, nie miał zwierzyny tylko dwa szczeniaki, w podobnym wieku. Byłem zazdrosny? NIE! Cieszyłem się z rodzeństwa i to bardzo. Zawsze będę ciepło wspominać te wspólne zabawy z siostrą, z bratem...
Albo te urodziny taty....
...kiedy upiekliśmy mu przypalony tort. 
Potem były treningi, odkrywanie żywiołów, mocy... ale potem było coraz gorzej... ojciec zachorował, a potem umarł... była to dla mnie ciężka strata... kilka dni potem wyruszyliśmy w podróż. Wspólnie, ale pewnego dnia w czasie wędrówki pokłóciłem się z Jamesem o to w którą iść stronę. Siostra, Kasumi próbowała nas pogodzić, ja sam też trochę próbowałem, na początku, ale potem stwierdziłem, ze nic z tego nie będzie i  poszedłem w swoją stronę, a James w swoją... a Kasumi?
- Proszę, pogódźcie się. - prosiła mnie znów.
- Niby jak... - westchnąłem, a potem popatrzałem na nią swoimi białymi oczami bez źrenic z których bił blask.
- Spróbuj... proszę. Nie chcę, aby przez tą kłótnie rozpadło się nasza trójka...
- Jeśli nawet uda się, to i tak pewnie ta sytuacja się powtórzy. Nie ma innego wyjścia.
- Zawsze jest tylko potrzeba chęci i determinacji, aby je znaleźć. - zacytowała mnie.
- Może i to prawda, ale ja już podjąłem decyzję, a ty? - stwierdził.
- Wybacz, ale ja pójdę z Jamesem... nie umie za bardzo o siebie zadbać... w przeciwieństwie do ciebie. - powiedziała siostra z łzami w oczach.
- Twoja decyzja. Żegnaj siostro. Będę za tobą tęsknił... - powiedziałem i poszedł.
- Żegnaj... - usłyszałem jej głos.
W tedy słyszałem ją ostatni raz... a co słyszałem od Jamesa ostatni raz? Uwaga cytuję: "Ty debilu! Po co chcesz tam iść?! Ta droga jest lepsza!" 
Szedłem samotnie, przez równinny, na których było mnóstwo zwierzyny potem przez góry. Wędrowałem tam sporo czasu, w końcu spotkałem watahę, a tak dokładniej wyczułem, że w tym lesie są wilki.
Idąc przez ten las czekałem jak ktoś mnie zobaczy, lub ja kogoś zobaczę. W końcu dostrzegłem jak zza drzewa wystaje kita. Bardzo znajoma... była brązowa z czarną końcówką, z kąt odbiegała równie czarna pręga. Dziwnie znajome... po chwili zdałem sobie sprawę z tego kot to jest. To była na 101%(istnieje taka liczba xD) Kasumi! Po tylu latach w reszcie ją odnalazłem!
Przygniotłem wilczycę do ziemi i krzyknąłem:
- Kasumi! Siostro! To ja Shadow! - krzyczałem uradowany. 
Kasumi od razu odpowiedziała również uradowanych głosem.
- Shadow! Ty żyjesz! 
Pozwoliłem jej wstać, a potem zaczęliśmy biegać i śmiać się. 
Ale w końcu w kogoś wpadłem. Był to nie kto inny jak James. Postanowiłem jednak schować dumę do kieszeni. 
- James! - powiedziałem z radością.

< James? >

1 komentarz: