Biegłem za nim z siostrą przez pewien czas śmiejąc się, a potem "wszedłem" do jego cienia, a potem z niego wyskoczyłem i przygniotłem go do ziemi.
- Mam cię! - krzyknąłem.
- Ej! To nie fair! - powiedział śmiejąc się.
Kasumi przez ten czas zdążyła do nas dobiec.
- No i co James? Będziesz grzeczny? - spytała moja siostra Kasumi.
- Będę grzeczny! Tylko mnie nie gilgoczcie! - mówił przez śmiech.
My również zaczęliśmy się śmiać.
Jak to dobrze że ich odnalazłem... po latach... a i tak jest tak jak kiedyś... prawie...
< KONIEC >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz