13 paź 2013

Od Kasumi C.D. od Shiro - "Wielki problem, mało czasu..."

Aby wytrzymać ten ból i się podnieść, zaczęłam wysysać życiową energię z pobliskich traw, krzewów. Po chwili stałam już na równych nogach, choć wilk, którym zapewne był nijaki Devon nadal zadawał mi ból. Ja również zaczęłam mu go zadawać do póki on sam nie zaczął się zwijać z bólu i nie przestał mi go zadawać. W tedy wyssałam z niego część życiowej energii, cisnęłam w niego kulą światła, a przeciwnik zemdlał...
Wiedziałam, że nie na długo więc szybko podbiegłam do Shiro leżącego w kałuży krwi.
- Muszę odejść, bo mogę zabić całą watahę. - rzucił szybko Shiro.
- Shiro... nie umieraj... nie odchodź. - zaczęłam. - Może ciebie nie kocham, ale jesteś dla mnie ważny, jesteś dla mnie przyjacielem.

< Shiro? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz