- Hehe. Najpierw wypadałby by się oświadczyć nie ?
- No…
- To robimy taki myk. Teraz, wyrwiemy się z tej wycieczki i pójdziemy do
Kasumi. Zrobimy co muszę, apotem wieczór kawalerski Okey ?
- Okey.
Jakoś udało nam się, „uciec”. Całą drogę, do jaskini Kasumi się
śmialiśmy się, sam nie wiem z czego. A jednak. James, to fajny gość..
- A teraz won ! idź się gdzieś schów. – powiedziałem, że śmiechem, kawałek przed jaskinią Kasumi.
Gdy zobaczyłem jego minę, dodałem
- Ale tak, żebyś słyszał.
Sam wszedłem do jaskini Kasumi. Jeden głęboki wdech. Idę.
- Cześć Kasumi. – przywitałem się.
- Hej. Co tam ?
- Nic ciekawego. A czemu pytasz ?
- Tak sobie. Kasumi…
- Tak ?
- Kocham cię, jak nic innego na świecie…Uczynisz mi ten zaszczyt i
zostaniesz moją partnerką ? – spytałem, powtarzając w myślach „ Powiedz,
tak, powiedz tak!”
< Kasumi? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz