7 paź 2013

Od Jamesa C.D. od Scourge

- I się rozpadało... to co porobimy? - spojrzała na mnie
- Ekhem.... - zastanowiłem się - Cóż lubisz się nudzić? - zapytałem i powoli ruszyłem w kąt jaskini.
- Nudzenie to nie rozwiązanie. - stwierdziła wadera
- A masz lepszy pomysł? - żądając to pytanie położyłem się wygodnie
Scourge spojrzała w stronę wyjścia jaskini a potem na mnie z rezygnacją. Podeszła do mnie chwyciła mnie za plecy i zaczęła mną trząść.
- James proszę cię zróbmy cokolwiek byle nie nudzenie się! PROSZĘ!
- Wszystko? - zapytałem i spojrzałem na nią kątem oka
- Tak! COKOLWIEK!
- Na dworze też? - spytałem coraz bardziej zainteresowany
- Tak! Nawet tarzanie się w błocie! - odpowiedziała
- A więc... Coś ci pokarze. Ok? - wstałrm i się przeciągnąłem
- Dobra. - usiadła
Podszedłem pod wyjście z jaskini i na nią spojrzałem.
- Co tak siedzisz? - zdziwiłem się
- A mam niby gdzieś iść? - zdziwiła się wadera
- No tak, bo to co chcę ci pokazać jest na zewnątrz. - uśmiechnąłem się
- Ale przecież pada. - spojrzała na mnie z widocznym zdziwieniem
- A deszcz to jakiś problem? - spytałem i wyszedłem na ulewę
- Wracaj bo zmokniesz!
- Jestem wilkiem wody i jakoś nie widzę powodu żebyśmy szli.
- "My"? Ty jesteś wilkiem wody ale ja nie. Ja nie mam zamiaru zmoknąć. - stwierdziła
- Oj... Nie doceniasz mnie!
Wbiegłem do jaskini i siłą Scourge wyciągnąłem. Strasznie się szarpała ale się w końcu udało. Wadera siedziała obok mnie przed jaskinią z zamkniętymi oczami i.czekała na swój "marny" los. Po chwili otworzyła oczy i spojrzała na mnie pytająco.
- Sprawiłem że jesteśmy wodoodporni. - wytłumaczyłem
- To już wszystko jasne. - wstała i poszła za mną.
Gdzie ja szedłem... Szedłem na plaże a konkretnie chodziło mi o morze. Aby ją zmylić szedłem slalomem i mam nadzieję że się nie domyśliła gdzie szliśmy. Po kwadransie dotarliśmy do celu.
Burza wciąż szalała więc się dobrze składało. O co mi chodziło? Dlaczego nie mogliśmy przyjść tu później? Gdyż morze podczas sztormu jest cudowne. Ta barwa, zapach, wiatr... A po za tym potem jest multum bursztynów!
Usiedliśmy na brzegu plaży i podziwialiśmy piękno morza.
- I co? Warto było? - zapytałem gdy burza się skończyła i pojawiały się pierwsze promienie słońca...

< Scourge? A może teraz pozbieramy bursztyny? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz