Gdy Deynara się zbudziła odetchnąłem z ulgą. Teraz dopiero poczułem, że
jestem wykończony. Jaskinia zakręciła mi się przed oczami.
- Arduin? Wszystko ok? -spytała Kasumi
- Jasne... To tylko lekkie zawroty głowy... Zaraz przejdzie. - potrząsnąłem głową, żeby odegnać zmęczenie i uczucie mdłości.
- Idź się położyć. - powiedziała Kasumi stanowczo.
- Eee...nic mi nie będzie.... - potrząsnąłem jeszcze raz głową.
- Czy możesz choć raz odepchnąć na bok ten ośli upór i posłuchać jak ktoś ci dobrze radzi? - powiedziała Kasumi
- Ale ja mam robotę...- zacząłem się bronić.
- Już cię tu nie ma. Idź do jaskini i się prześpij. Aha, i jeśli
spróbujesz jednak mnie nie posłuchać to na pewno ktoś mi o tym doniesie.
Prychnąłem i poszedłem do siebie.
Co prawda kontynuacja w moim wykonaniu była troche inna, ale ok :P ~Deynara, która jeszcze nei przywykła do imienia i uparcie podpisuje się Eller
OdpowiedzUsuńWiem. :D
Usuń- James czyli Ben z watahy Eller. xD
Ooo.... Ben! :D Kurka, nie wiedziałam, że ty to ty xD Co prawda to trchę nie wporządku, żebys ty mnie kojarzył, a ja ciebie nie... :P
UsuńA czemu? xD
UsuńAle mam nadzieję że się nie obraziłaś... :(
- James
A czemu miałabym się obrażać? :P
OdpowiedzUsuń