Biegłam przed siebie, myśląc o Tym co zobaczyłam.
Morthe stanął przede mną zagradzając mi drogę
- Co ty taka wystraszona? - zapytał z lekkim uśmieszkiem
- Nie...nie ważne...-odparłam starając się go wyminąć
- Mów!
- I tak nic nie zrozumiesz! Tam był...Desconfiado! Ale potem...wyszedł Darah i wszystko zepsuł...
- I to?! Co zepsuł?
- Desconfiado to...mój brat! Ale on już nie jest wilkiem, nie widziałam
go tyle lat! I...i gdy... - ucięłam po czym wysmyknęłam się mu bokiem i
znów zaczęłam uciekać...
< Morthe >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz