Skierowałem promienie słońca, tak żeby chwilowo oślepić waderę i tym
samym zmusić do zawrócenia. Wilczyca, obróciła się i wpadał na mnie.
- Przyznaj się, co jest.
- Nic ! – krzyknęła przestraszona.
Przycisnąłem ją lekko do ziemi.
- Nie lubię małych kłamiących dziewczynek – zaśmiałem się
- I tak nie zrozumiesz ! Błagam, puść mnie ! – poprosiła błagalnym tonem wadera.
Zszedłem z niej, a ta poderwała się i zwiała czym prędzej. Zaśmiałem się sam do siebie.
< Ktoś dokończy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz