- Tsa... poziom genialny. Wróbel cię prześladował.. geniusz. - wykonałam *facepalama*
- No... - spojrzała krzywo na Mundusa Kreska
- Wróble są wredne i wścibskie. - stwierdził
- Fascynujące... - mruknęłam
- Heh, każdy ma swego "arcy wroga". - zachichotała wadera
- To idź już i kontynuuj swoją zemstę. - mruknęłam do ptaka
- Tylko bez ironii... - spojrzał na mnie niebieski 'ktoś'
- Jak już zauważyłeś, my nie jesteśmy wróblami. - uśmiechnęła się czarna wilczyca
- No... A po za tym tak jakby jesteśmy 'kwita'. - stwierdziłam nie
pewnie - A teraz pozwolisz że dokończymy to co nam tak nie fortunnie
przerwałeś.
On spojrzał na nas pytająco.
- Kresko? Oświeć go... - poprosiłam i ruszyłam powoli
Szłam i co chwilę oglądałam się za siebie. Może źle to zrobiłam że ją tam zostawiłam z tym wariatem.
- KRESKO?! - krzyknęłam nieco zaniepokojona
< Kresko? Nie ma pojęcia co pisać... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz