Leżałam na łące, rozkoszując się szumem liści otaczających mnie drzew i śpiewem ptaków. Przysnęłam.
Gdy się obudziłam, było już ciemno. Podniosłam się i rozejrzałam
dookoła. Nie było widać gwiazd ani księżyca, było więc prawie zupełnie
ciemno. Zaczęłam krążyć wokoło łąki. Chciałam poczekać, aż moje oczy
przyzwyczają się do ciemności i dopiero wtedy wejść do lasu.
W końcu, gdy uznałam że wszystko już widzę, w nadziei że nie zabłądzę,
zaczęłam kierować się na wschód (tam przecież musi być jakaś
cywilizacja!! :)).
W pewnym momencie, poczułam, że moja noga zaczepiła się o korzeń
wystający z ziemi. Co więcej, zaczepiła akurat nad gwałtownym spadkiem
terenu. Zaczęłam turlać się w dół. Moja noga wygięła się boleśnie, po
czym wyrwała korzeń w ziemi.
Chyba straciłam przytomność, jednak odczułam to jako kilkusekundową
utratę świadomości. Gdy się obudziłam, ujrzałam nad sobą kontury wilka.
Nie wiem, czy widziałam go już kiedyś. Było zbyt ciemno.
< Czy ktoś dokończy? Byłabym wdzięczna : ) >
Samantha to zaklepuje! *^*
OdpowiedzUsuń~ Samantha