21 maj 2014

Od Cassidy

Deynara była dla mnie dosłownie tlenem. Bez niej umierałam psychicznie w osamotnieniu, mimo, że ktoś mnie odwiedzał. Inni to nie ona, bo "ona" jest tylko jedna. No, nie jest, tylko była. Żyłam martwa. Nie byłam już sobą, bo byłam tylko bezsilną osobą, która praktycznie nie ma charakteru - nie ma tego czegoś, niczym się nie wyróżnia. Byłam tylko pesymistką, którą nie obchodzi nic i nikt. Nie myślałam nawet o innych, ponieważ nie miałam serca. Moje serce nie biło już tak bardzo, jak kiedyś, bo tkwiło w nim ostrze rozpaczy. Pomieszczenie przepełniał zapach spalenizny, praktycznie nie dało się oddychać. Jak tu funkcjonować, jak tam Cassidy się trzyma? A kogo to obchodzi?! Kogo obchodzi już niemodna Cassidy? Była sensacja, uciakła sprzed ołtarza, ale teraz?... Zaszyła się, i wszyscy mają ją w poważaniu, z resztą - kto by tu o niej myślał, jeśli ona nie myśli o innych, tylko o swojej Deynarze? O mnie już nikt chyba nie myślał, oprócz Deynary. Jeśli ona żyje, to napewno nieustannie o mnie pamięta. Tymi słowami co dzień pocieszałam się, kiedy strumienie łez lały się po podłodze... Nie chciałam jeść ani pić, ani wogóle cokolwiek robić, tylko płakać i myśleć o Deynarze. Ależ byłam głupia, że wtedy z nią nie poszłam, popełniłam ogromny błąd, którego nigdy sobie nie wybaczę. A jeśli ona się zjawiła, i właśnie jest w watasze? I jest szczęśliwa wraz z Tomem, a mnie ma jak wszyscy w poważaniu? 
Nie, napewno tak nie jest. Jak tylko wróci rzuci się na swoją przyjaciółkę i na Toma. Gdyby miała pojęcie, że ja normalnie nie funkcjonuję i mdleję bez wody i jedzenia? Popełniam krok po kroku tragiczne samobójstwo? Wtedy znalazłabym się na piewrszym miejscu... Ale co tu myśleć, jak nic nie wiem... I stąd nie wyjdę, póki to ona do mnie nie przyjdzie. A jeśli nie przyjdzie to umrę. Umrę śmiercią tragiczną, zachoruję na chorobę psychiczną. I właśnie to było moim drugim, największym w tej chwili marzeniem - zejść z tego brutalnego świata, a pierwszym naturalnie było moje największe zmartwienie.
Tak właśnie żywiąc się własnym, pisanym słowem z dziennika, które opisywało me cierpienia ledwo żyłam w swojej jaskini czekając na cud. Tak oto czekam, i umieram. I niech każdy to wie - UMIERAM! WARIUJĘ! To koniec, ze mną koniec.

<koniec. Chyba. Deynaro, ciesz się Tomem xd>

8 komentarzy:

  1. NIEEEEE!!!!!! Zabraniam!!! Choć ty nie bądź zła, ja muszę naprawić to z Tomem, bo nadal drama jest. ;-; Poza tym Dey pamięta, pisałam o tym! *n*
    ~Ból, żal, rozpacz i Deynara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XD wiecie jak to zabawnie wygląda? Cx
      Cassidy... Ty zimna egoistko zapatrzona w swojej "depresji", zapomniałaś dokończyć opka od Jamesa... Ten wątek z Valiente. Masz nadal zamiar napisać ten C.D. czy nie?
      ~ James (i Samantha)

      Usuń
    2. *__________$
      Foch forever.
      ~ właścicielka Jamesa i Samanthy

      Usuń
  2. Am... kto zresetował ankiety? ;_;
    ~ Kasumi

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś z tymi ankietami nie tak. Gdy zobaczyłam że nie ma żadnych głosów, zagłosowałam jeszcze raz. Nadal nic nie widać. :(

    ~ Kreska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :C
      Głuch wszędzie, ciemno wszędzie, co to będzie, co to będzie!? xD
      ~Kasumi

      Usuń
  4. KAAAS! ;-; Ta czcionka jest masakryczna XD Jesli ma być taka, to ją zmniejsz, pliss. ;-;
    ~Deynara

    OdpowiedzUsuń