- Tu może pojawić się problem - zmrużyłam oczy - a może Louie?
- Dobra myśl - Kreml uśmiechnął się szeroko.
- Trzeba by się tylko go zapytać. Mam nadzieję że się zgodzi. Może idź się go o to zapytać - powiedziałam do Kremla który przytaknął.
Cartena wysłuchała uwag które prawiłam Kremlowi przez dłuższą chwilę, po czym powiedziała:
<Carteno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz