*Przerażasz mnie Louie !!! =O O.O*
Spojrzałam na wilka z lekką obawą. Zadrżałam na całym ciele, po czym zwiesiłam pysk w dół.
- Ja nie musiałam ich zabijać...-westchnęłam-Nawet bym tego nie
chciała... Choć trzymali mnie pod kloszem-spojrzałam przed siebie.
Wydawało mi się, że znów dookoła siebie widzę tylko mury. Potrząsnęłam
mocno łbem i spojrzałam na basiora.
- A co się z nimi stało ?-zapytał. Zmrużyłam oczy i złapałam go za łapę.
- Nie chcę o tym mówić-zacisnęłam powieki. Poczułam jak lekki wiatr
porusza moim futrem, a w uszach słyszałam szum. Kiedy otworzyłam oczy
staliśmy w wielkiej komnacie pałacu, puściłam łape wilka. Rozejrzałam
się.
- Co jest do chole...-przerwały mi okropne krzyki. Po chwili zza zakrętu
wybiegło kilka wilków i przebiegło przez nas. Louie spojrzał na mnie
zdziwiony.
- Przeszłość-prychnęłam tylko i powoli poprowadziłam go w stronę z której
biegły wilki. Po parunastu krokach zatrzymaliśmy się przed ścianę
ognia. Skamieniałam. Nie mogłam się ruszyć. Nie mogłam kiwnąć nawet
pazurem. Staliśmy tak jakieś dziesięć minut, w ciągu których spłonął
cały zamek, a wraz z nim wszystkie wilki... Gdy się ocknęłam staliśmy w
powietrzu, w miejscy gdzie wcześniej była posadzka. Oczy miałam
wypełnione łzami. Chwyciłam Louie'go za łapę i przeniosłam nas z
powrotem do domu. Popatrzyłam na niego zła. Zła byłam na siebie, że go
tam zabrałam, że pokazałam mu tyle o sobie, że znów musiałam to oglądać.
- Zadowolony ?!-warknęłam na niego-Teraz wiesz już wszystko-odwróciłam
się, machnęłam wilkowi ogonem przed nosem i ruszyłam do swojej jaskini.
< Louie ? Nwm co pisać ;_; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz