Byłam strasznie zmęczona. Wiedziałam, że jeśli sama pójdę, mogę
zasłabnąć i już nie wstać sama. Więc stwierdziłam, że jeśli coś takiego
się stanie to Zeke wezwie pomoc. Zgodziłam się. Nie chcieliśmy zbytnio
rozmawiać przy Leonie. Cała, poprawka prawie cała podróż przebiegła
pomyślnie. Raz tylko zasłabłam, ale zaraz sama oprzytomniałam.
Podziękowałam Zeke i już byliśmy przy mojej jaskini. Pożegnaliśmy się i
rozeszliśmy.
(Koniec)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz