- Hmmm… bardzo ładna zwłaszcza w twoim wykonaniu. Na pewno to musiała być
jakaś przyśpiewka silnie do ciebie związana, inaczej nie czuć było by
tyle uczuć w piosence. Ja też, jeśli to jest piosenka z dzieciństwa też
chcę dobrze to interpretować. – Powiedziałam. Ona spojrzała się na mnie
jak byłaby to „czarna magia”.
- Chyba bardzo dobrze znasz się na muzyce. – Odpowiedziała z lekkim
zakłopotaniem. Napiłam się trochę wody, bo wiedziałam, że jeszcze się
nagadam i w trakcie strasznie zacznie mi suszyć w gardle.
- No tak. W dzieciństwie bardzo lubiłam tworzyć melodie i tekst do nich.
Po prostu – to mój żywioł. Za to ty na pewno jesteś wilkiem mroku.
Słyszałam coś o nich. Są skórołazami. Szczerze to jest takie zaklęcie,
które pozwala się zmienić w kogoś lub coś. Ale ma ono swoje wady. –
Odparłam po napiciu.
- Jakie?
- M.i.n. wymioty, ból głowy, chrypa oraz jakaś choroba zakaźna, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy.
- Ja cieszę się jak ktoś odczuwa ból. Ale skoro już wiem, że nie jesteś taka zła, to tobie tego nie życzę.
- Miło słyszeć te słowa.
- Wspomniałaś wcześniej o swoim kraju… jestem ciekawa jak tam jest i
przede wszystkim jak się nazywa. Czy mogłabyś mi trochę o nim
opowiedzieć?
<Fantasma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz