- bo to przecież alfa... - parsknęłam i wstałam. - niech chociaż ona ma szczęśliwy dzień.
- a to nie Twój szczęśliwy dzień?
- nie. Znaczy, ten dzień jest nijaki. - zanurzyłam łapę w rzece. - niewiem, czy kogoś po tym wszystkim znajdę. Kogoś, kto będzie się o mnie martwił i troszczył, chociaż trochę. - westchnęłam i uśmiechnęłam się do siebie.
- no dobra, przestań już, idziemy! - zawołała Deynara i pociągnęła mnie w stronę przyjęcia. Wpadłyśmy właśnie, gdy zaczynała się zabawa. Stanęłyśmy przy szwedzkim stole i ze smakiem spojrzałyśmy na japońskie potrawy. Gdy już chciałam sięgnąć po jedzenie, poczułam coś na karku.
- kryj się! - syknęła Deynara i wręcz przygniotła mnie do ziemii.
- po co?!
- Damon! On tam jest!
- co robi? - zapytałam zaniepokojona.
<Deynara?>
CZOO? D: I jak ja to dokończę? Kurka, ostatnio moja kreatywność jest wręcz maltretowana! W jednej grupie mam wymyślić, dlaczego grzebałam w czyjejś lodówce, a tu, czemu pcham cię pod stół. ~Deynara/Zari
OdpowiedzUsuńuhuhuhu, ciekawie się robi xd
OdpowiedzUsuń~Rin i L
No, wymyśl coś! ;_;
Usuń~Cassidy
Jaa?
Usuń~Rin i L
Tak, ty, moja przyjaciółko -,-' Hahaha XD
Usuń~ Cassidy