1 lis 2013

Od Noche C.D od Jamesa - "Kac Wolfs"

Walnąłem łapą o czoło.
- Chciałbym wam o czymś przypomnieć - Powiedziałem ironicznie - Nasz kumpel - Darah, najprawdopodobniej leży teraz martwy w rowie, a jakiś kanibal zżera go od tyłu!
James spojrzał w ziemię i po chwili odparł.
- Mało prawdopodobne...
- To prawda! - Wrzasnąłem kładąc się na ziemi.
- Dobra, weźmy się w garść! - Powiedział Shadow - wróćmy do jaskini. Może Darah wrócił i śpi.
Leżący na ziemi James wyciągnął do mnie łapę.
- Pomożesz mi?
- Zamknij się! - Odparłem warcząc.

*** Po powrocie do jaskini ***

Szliśmy przez las bez słowa. Zbliżaliśmy się już do wejścia.
- Czekajcie. - Zatrzymał nas James - Co jeśli cerber się wydostał?
- O nie... Ciągle zapominam o tym głupim cerberze... - Mruknął Shadow. - Jak on się tu dostał?
- Nie wiem. - Odparłem z ironią - bo nie pamiętam. - Skierowałem wzrok na Jamesa.
Powoli i cicho weszliśmy do jaskini. W środku grała muzyka. Było to dosyć dziwne... Skradaliśmy się cicho gdy nagle wpadliśmy na tego wilka...


- AGH! Kim Jesteś?! - Warknął Shadow
- A wy? - Odparł równie przerażony wilk.
Wtem z głębi jaskini usłyszeliśmy "cicho, chicho". Obejrzeliśmy się w jego stronę.


- Mike Dark? - Zdziwił się Shadow.
Podeszliśmy do niego. Przez chwilę uśmiechaliśmy się do siebie, gdy w pewnym momencie walnął Jamesa w pysk. Upadł nieprzytomny.
- Czemu to zrobiłeś? - Warknął Shadow opatrując jego głowę.
- Pan Dark chciałby wiedzieć, co jego cerber robi w waszej spiżarni. - Powiedział nieznajomy wilk.
- To nie było konieczne! - Prysnął Shadow. Jestem twoim fanem. Gdy...
- Wyjaśnij. - Przerwał wilk.
- Upiliśmy się zeszłej nocy. Nic nie pamiętamy... - Odparł Shad.
- To prawda. - Dodałem - Narobiliśmy masę głupstw i nie możemy znaleźć kolegi więc... możecie mnie zabić, bo już mi nie zależy. - Powiedziałem.
- Po co kradliście cerbera? - Warknął ponownie wilk.
Po krótkiej rozmowie rzucili nam opaskę Daraha. Później znów rozmawialiśmy.
- Może zjadł go Cerber? - Pomyślał wilk - Jak Omara.
Shadow zamyślił się chwilę.
- Wiem, że proszę o dużo, ale czy możemy pójść do was do domu i poszukać śladów kolegi?
- Pewnie. Bo niby jak mamy tam odstawić Cerbera? - Powiedział Dark.
Później wyszli.
- S-s-słucham?- Zatrzymał ich Shadow.
- Przyprowadziliście go tu, wiec go odprowadzicie. - Powiedział wilk.
- Macie 40 minut. Nie chciałbym po niego wracać. - Dodał Mike.
- To był Mike Dark. - Stwierdziłem - Wciąż jest w formie.

< Chłopaki? Sorka za moją długą nieobecność :-( >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz