Jedyne co pamiętam to jasność. Obudził mnie promyk słońca. Nie znałam
swojej przeszłości więc stwierdziła że zrodziłam się z Słońca.
Jednak gdy się rozejrzałam dookoła ujrzałam jaskinie otoczoną mnóstwem
kryształów. Nagle poczułam napływającą moc. One dawały mi siłę. Kryształ
i Słońce. Przeciwności połączone we mnie. To cudowne a zarazem
przerażające. Nagle w wejściu do jaskini ujrzałam cień. Był to cień
czegoś znanego. To był wilk.
Podeszłam by spojrzeć mu w oczy.
-Nie jestem bezbronna - powiedziałam po czym czekałam na odpowiedź
< Ktoś z watahy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz