- Ja należę do watahy życia. - powiedziałam.
- Aha... - zamyślił się.
Nagle zaczęło kropić. Wstałam i powiedziałam.
- Chodź znam niezłe schronienie przed deszczem tam porozmawiamy! - po czym poszliśmy.
Kiedy byliśmy na miejscu zapytałam się go:
- Noche a ty należysz do jakieś watahy?
< Noche? Teraz ty :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz