24 paź 2013

Od Nymerii C.D. od Clausa

Przechadzałam się po lesie. Naokoło mnie było pełno ośnieżonych drzew. Ruszyłam biegiem w stronę jaskini pełnej lodowych sopli, gdy przewróciłam się i jadąc na brzuchu wpadłam na jakiegoś basiora. Wstałam otrzepując się z płatków śniegu. Wilk nadal leżał bez ruchu.
- Kim jesteś? - spytałam.
Basior otworzył oczy i wstał.
- Jestem Claus, a ty? - zapytał otrzepując się.
- Nymeria. - rzekłam wpatrując się w niebo.
Claus patrzał na mnie zdziwiony i zaczął przyglądać się chmurom. Podniosłam z ziemi luk i strzały. Strzała wystrzeliła, po chwili na ziemie spadło kilka sokołów.
- Wow. - uśmiechnął się Claus.
- Chcesz coś zjeść? - spytałam.
- Jasne. - rzucił się na sokola, a po chwili cały pysk miał w krwi.
Oddaliłam się w stronę jaskini. W wejściu leżało malutkie lodowe serduszko. Obwiązałam je sznurkiem i założyłam na szyje.
Wróciłam do Claus'a. Zaśmiałam się na widok kupki kości i Claus'a leżącego na plecach z pełnym brzuchem.
- Przejdziesz się ze mną, po terenach? - zaproponowałam.

< Claus? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz