7 paź 2013

Od Noche C.D. od Sourge

Wadera była dla mnie bardzo miła. Jadłem bizona ze smakiem, uważając jednak aby żaden kawałek nie spadł na ziemię. Scourge patrzyła na mnie to też starałem się jeść w miarę kulturalnie. Kiedy cała Bizonia noga znikła w mojej paszczy, przypomniałem sobie, że przecież gdzie są wilki, jest i wataha. Zważywszy na to, że Zack nie żyje, powrót do watahy byłby niemożliwy. Trzeba było znaleźć nową. Oblizałem się i zwróciłem w kierunku bacznie obserwującej mnie wadery.
- Należysz do jakiegoś stada, klanu lub watahy? - Spytałem z nadzieją na miłą i pozytywną odpowiedź.

< Scourge? Dokończ proszę. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz