Od Noche C.D. od Jamesa - "Kac Wolfs"

Zacząłem chaotycznie wymachiwać łapami nad głowami moich towarzyszy, którzy najwyraźniej nie rozumieli powagi sytuacji.
- Nic mu nie jest. - Powiedziała Jade wchodząc z powrotem do jaskini - Był tylko głody.
Popatrzyliśmy się na siebie.
- Pamiętasz, kiedy widziałaś Daraha po raz ostatni? - Spytał zaniepokojony Shadow
- Nie widziałam go od ślubu... - Stwierdziła
- O której godzinie się odbył? - Ponownie zapytał Shadow
- Chyba... O pierwszej. Później poszłam kończyć zmianę, a później poszłam do waszej jaskini z Taylerem - Powiedziała.
- Darah był tam wtedy?
- Nie widziałam, bo spaliście. - Odparła uśmiechnięta. - grota przypominała pobojowisko.
- Mam pytanie. - Powiedziałem unosząc łapę jak podczas zgłaszania się w klasie. - Powiedziałaś "kończyć zmianę", jesteś szamanką?
- Przecierz wiesz... Medyczką.
Rozmawialiśmy jeszcze przez kilka sekund gdy nagle BOOM! Do jaskini wpadło jak burza trzech, uzbrojonych wojowników. Zaczęliśmy krzyczeć, a mały Tayler (Carlos) zaczął głośno piszczeć.

***

Siedzieliśmy zakuci w sznury na jakimś kamieniu. Po chwili przyszła do nas wycieczka ze szczeniakami które oprowadzał jakiś z wojowników. James warknął na jednego z nich, po tym jak chciał rzucić w niego kamyczkiem. Po chwili Shadow'owi udało się złapać kontakt z Kasumi.
- Hej! - chwila ciszy. - W przy jaskiniowych gorących źródłach... - znów chwila ciszy. - Nie uwierzysz! Dali nam kolejną noc za freeko! Spędzimy tu noc, a rano przybędziemy zupełnie wypoczęci. - po raz kolejny cisza. - Dlatego wcześnie wstaniemy i zjawimy się na czas.
Po chwili przyszedł jeden ze straży i ogłosił, że rozpościera pole antymagiczne, więc Shadow szybko zakończył rozmowę.
Zabrali nas do pewnej sali przesłuchiwań.
- Panowie! - Powiedział jeden ze strażników. - Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest taka, że mamy waszego smoka(którego kiedyś miał James), a zła nie staniecie przed sędzia do poniedziałku rano.
Później zaczęła się kłótnia o to, kto ukradł smoka strażników, a kto nie.

< Shadow? James? >