- Shiro... skoro twierdzisz, że to jest naprawdę konieczne to idź... - pociekły mi znów łzy. - Tylko obiecaj, że wrócisz.
- Już ci mówiłem. Kiedyś na pewno. Ale, tylko kiedy będę mieć 100% pewności, że nie będę nikomu zagrażać. - powtórzył.
- Mam nadzieję, że to szybko nastąpi... a na pewno, nie możesz zostać?
- Na pewno Kas nie mogę zostać. Żegnaj. - powiedział.
- Chwila.
Podbiegłam do niego i go mocno przytuliłam na pożegnanie... przyznam będę za nim tęsknić, znam go długo... naprawdę długo. Ma wielką nadzieję, że wróci...
- Będę tęsknić... - powiedziałam szczerze. - Co mam powiedzieć wilkom jak będą się o ciebie pytać? - powiedziałam przez łzy.
< Shiro? Wybacz, że przeciągam ten moment, ale inaczej nie umiem. >
Shiro! NIE! D:
OdpowiedzUsuń- James