Nie mogłam patrzeć na to co Damon robił Darahowi. Musiałam coś zrobić, ale co? Musiałam coś szybko wymyślić.
Prze teleportowałam się za Damona, który nawet nie zauważył, mnie i nadal wysysał krew Darahowi, który leżał nieprzytomnie, a między łopatkami miałem drewniany kołek. Chciałam wykorzystać nieuwagę Damona i wyciągnęłam mu kij co chłopak zauważył i spojrzał na mnie swoimi czerwono krwistymi oczami, a z ust ociekała mu krew, krew Daraha. . . Ruszył w moją stronę. Po chwili spojrzał na coś co leżało niedaleko miejsca, gdzie ja przedtem stałam. Leżało coś tam. To był chyba jakiś wisiorek. Damon znów na mnie spojrzał i się na mnie rzucił. Ja zrobiłam unik w stronę naszyjnika, który nadal leżał na ziemi. Wiedziałam, że jako wilk nie dam za bardzo rady. . . On znów się na mnie rzucił. Tym razem zamiast zrobić unik chwyciłam go za szyję i wbiłam swoje kły. On jednak nic sobie z tego nie robił tylko rzucił mną o ziemię. Ja szybko się podniosłam, podbiegłam do naszyjnika i zarzuciłam go sobie na szyję. momentalnie zmieniłam się w jakąś dziewczynę. . . Zrobiłam kolejny unik bo on znów chciał mnie dopaść. Podbiegłam po kij, podniosłam go i dźgnęłam Damona w klatkę piersiową. Ten uklęknął i z ust zaczęła lać się mu krew. Tym razem jego własna. Zmieniłam się z powrotem w wilka, a naszyjnik zmienił się w popiół. Podbiegłam do Daraha. Przekazałam mu energię życiową jego brata i fragment swojej własnej, aby miał jakiekolwiek szanse na przeżycie.
Zabrałam go po raz chyba trzeci do swojej jaskini i tam go opatrzyłam i dałam mu odpowiednie zioła.
~~~Dwa dni później~~~
Darah wreszcie zaczął się przebudzać. Już myślałam, że nie przeżyje. . .
< Darah? Pisanie opowiadań idzie mi dziś opornie. . . >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz