Czy byłam zdziwiona? Byłam i to jak! Nie spodziewałam się, że to będzie tak szybko. . . że tak szybko wyzna mi swoją miłość.
- Darah... - zaczęłam.
- Tak?
- No wiesz. . . no bo ja. . . ja. . . - nie mogłam z siebie togo wyrzucić. Dlaczego? Chba nie chciałam go urazić... - jesteś fajnym basiorem. . . lubię ciebie. . . i to bardzo, ale. . .
- Ale co? - przerwał Darah. Widać było po nim, że posmutniał.
- Ale. . . ale chyba. . . ale chyba jeszcze nie jestem gotowa. . . ale chyba jeszcze nie jestem gotowa na związek. . .
Mówiąc to po pysku pociekło mi perę łez. Nie mogłam na niego patrzeć. Na jego smutny pysk. Dlaczego? Przygniatało mnie to, że to prze zemnie jest taki smutny. . .
Szybko wybiegłam z jaskini i pobiegłam co sił w łapach do Magic Forest, a tak dokładniej do Źródła Życia. Dlaczego tam? Tam chyba przebywa najmniej wilków, a ja chciałam być sama. Chciałam to wszystko przemyśleć. . .opanować się, ochłonąć. . .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz