(Uwaga, opowiadanie zawiera drastyczne sceny)
- Ale tu są tylko srebrne i przeźroczyste...- powiedziałam.
- Czekaj... a może te przeźroczyste to są złote? Jednak dla niektórych
to złoto okaże się bezwartościowe!- Wilk wypił najmniejszą,
przeźroczystą butelkę.
- Drugie zadanie wykonane zostało, teraz pilnujcie żeby nic się wam nie
stało!- Usłyszeliśmy. Nagle pojawiliśmy się w sali pełnej pająków. Nie
zwykłych: Każdy pająk był dwa razy większy ode mnie jako człowieka.
Wyrwałam jednemu pająkowi odnóże. Było ostre jak miecz. Zaczęłam
odrąbywać pająkom głowy.
- No co? Też potrafię o siebie zadbać!- Nagle Leo również zaczął walczyć. Chwilę później wszystkie pająki były bez głów.
- Wow... nieźle!- powiedział.- Fila... coś ci się stało!- Nagle
zobaczyłam, że na ramieniu mam ranę. Z niej kapał zielony jad. Szybko
się wyleczyłam.
- Już nic. Idziemy?- powiedziałam, gdy zobaczyłam drzwi. W nim
zobaczyliśmy stolik, a na nim ciastko. Widniał na nim napis: Zjedz mnie.
- Zadanie trzecie już wykonane. Na rozdzielenie nadszedł czas!- Znów ten głos. Nagle Leo zniknął.
<
Leo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz