20 paź 2013

Od Deynary C.D. od Jade

Penetrowałam właśnie paprocie, szukając tropu zająca, który mi umknął, gdy usłyszałam zdziwiony ni to krzyk, ni to zwykłe "Oh!" .
Uniosłam gwałtownie głowę. Na ścieżce, lekko zdziwiona, stała wilczyca. Miała brudnożółty, ładny odcień sierści z białymi akcentami, zadziorne spojrzenie, duże, nastawione uważnie uszy i ogon podobny do pawiego pióra, lecz niewątpliwie porośniętego futrem.
Zmarszczyłam brwi.
- Kim jesteś? - zapytałam.
- Nazywam się Jade... - zaczęła.
- Nie pytałam, jak się nazywasz, tylko kim jesteś.- Uśmiechnęłam się lekko. - Nowa w watasze?
- No t-tak...
Teraz dopiero zdałam sobie sprawę, w jakie wprawiłam ją zakłopotanie. Postarałam się przybrać serdeczny wyraz twarzy.
- Deynara.
- Co Deynara? - zdziwiła się.
- No, ja nazywam się Deynara. Czy Jade to czasem nie męskie imię? - wyszłam z paproci.
Zaśmiała się lekko.
- Czy wyglądam ci na samca? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Nowych nie powinien czasem ktoś oprowadzać? Kasumi nikogo ci nie przydzieliła? - zapytałam, zmieniając temat.
- Kasumi...? A, alfa, tak? - Kiwnęłam głową. - Jak widzisz, jestem sama.
Zamyśliłam się na chwilę.
- Wiesz, mogę cię zostawić twojej samotni, ale potem. Najpierw chcę ci pokazać jedno miejsce. Chodź.

< Jade, gdzie cię zaciągnęłam? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz