Wylądowaliśmy koło jaskini alfy. Deynara ciężko dyszała. Zrobiło mi się niedobrze.
- Żołądek chyba przeleciał mi na drugą stronę brzucha. - jęknąłem.
Widząc jej minę dodałem.
- Dobra już lecę do Kasumi.
Wzleciałem w powietrze. Chyba nie umiałbym ustać na nogach mimo, że było blisko.
Wylądowałem pod jaskinią.
- Kasumi! - krzyknąłem a gdy wyszła opowiedziałem jej o zaistniałej sytuacji.
< Kasumi? Deynara? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz