27 wrz 2013

Od Sophe - '' Mroczne granice''

Ostatnimi dniami nic ciekawego nie działo się w watasze, więc postanowiłam udać się do Kasumi, miałam do niej kilka pytań...
Rozmawiałyśmy na temat granic watahy, z tego co mówiła raczej nikt nie przychodził z poza magic forest.
Wiadomo, że od południowej granicy ciągną się inne łąki i lasy ale od północnej części nikt nigdy nie przyszedł...
Po rozmowie z Kasumi rozmyślałam, co może tam być.
Po 5 minutach moja ciekawość nie wytrzymała i postanowiłam się tam udać.
Zmieniłam się w demona, ponieważ mogłam lecieć, przez co poruszałam się znacznie szybciej.
Leciałam przez las, ciągle wpadałam pyskiem w pajęczyny.
Podróż była długa i męcząca, zleciał mi cały dzień gdy zaczęło zmierzchać, położyłam się pod drzewem i zasnęłam.
Obudziłam się o świcie, niebo było zachmurzone.
Wstałam zaspana i powolnie ruszyłam przed siebie.
Po kilku minutach drogi znalazłam się na granicy magic forest.
Teren poza granicami lasu był przerażając...
Wszędzie szara, spękana ziemia, góry z ostrymi szczytami, suche gałęzie drzew przypominające postacie wilków.
Ziemia była porośnięta cierniami - sądzę, że to były jedyne rośliny, które tam żyły.
Zastanawiało mnie, jak to możliwe, że obok pięknego lasu, tętniącego życiem, jest takie pustkowie...
Postanowiłam przejść się po tym ''cmentarzysku'' .
Nic tam nie żyło..., były tylko uschnięte drzewa i szkielety zwierząt, trudno było m stwierdzić czy były również szkielety wilków.
Nagle zza jednego z mniejszych wzgórz wyszedł wilk ...

< Ktoś dokończy? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz