Pobiegłem na nią.
Wskoczyłem do wody. Wokół mnie stworzył się wir. Zemdlałem. Słyszałem
tylko krzyki Kasumi. Obudziłem się w nieznanym miejscu. Był to jakiś
las, wszędzie było pełno czarnej mgły. Usłyszałem głośny ryk i
zobaczyłem płonące drzewa. Przede mną stał wielki ognisty smok:
- Czekałem na ciebie, Shiro. - popatrzył na mnie.
- Kim jesteś? - spytałem przestraszony.
- Jestem twoim opiekunem. Nazywam się Devil. Zakochałeś się, dlatego tu jesteś. - tłumaczył.
- Czyli? - spytałem pytająco.
Smok nie
odpowiedział. Rzucił do mnie tęczową różę. Wylądowała przede mną.
Wziąłem ją do pyska. Devil wysłał mi wiadomość w myślach, że mam dać ten
magiczny kwiat, wybrance swego serca. po chwili znowu byłem jaskini za
wodospadem, tylko wyglądałem inaczej. Miałem białą sierść z czerwonymi
znakami, a na grzbiecie miałem płonący krąg:
Obok mnie leżała róża. Kasumi patrzyła na mnie przestraszona:
- Co się stało? - spytała opiekuńczo.
- Byłem w jakimś transie... był tam smok... róża... mgła... łeb mi pęka. - chwyciłem się za głowę,
- Jesteś inny. Chodźmy lepiej do lecznicy. - wstała.
- Chwila, muszę ci coś dać. - wyciągnąłem zza siebie kwiat. - To dla ciebie.
- Piękna. - powąchała różę.
Z między płatków zaczęła wylatywać mgła. Po chwili ukazały nam się dwa mgliste jednorożce:
- Kasumi...
Bardzo mi się podobasz, Kocham Cię. - powiedziałem, zmieniłem się w
prawdziwego siebie, a moje ciało zapłonęło żywym ogniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz