- Nie bulwersuj się tak kotku! - roześmiałem się.
- Słucham?! Masz jakiś problem?! - warknęła
- Oj cięta riposta! - znów wybuchnąłem śmiechem Ale mój śmiech przerwał cios w pysk, oberwałem od niej z całej siły... - Spokojnie...- mruknąłem < Sophe? > |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz